Instagram

piątek, 10 sierpnia 2012

stylizacja włosów

W okresie wakacyjnym pielęgnacja moich włosów ulega częstym zmianom.
Zauważyłam, że nie ma na nie dużego wpływu fakt, że stosuję różne szampony i odżywki. Produkty drogeryjne są bardzo do siebie podobne, a te apteczne są od nich tylko bardziej delikatne. 
Jedynym szamponem, przy którym zauważam znaczną różnicę w kondycji moich włosów to szampon wzmacniający Phytorhum firmy Phyto

Maska, która mi obecnie towarzyszy jest z serii Anti-allergic firmy Organique. Używam ją raz w tygodniu. Jednak z dużym sukcesem zdarzało mi się zastępować ją maseczkami z firmy Montagne Jeunesse.

Latem nie stosuję olejów na moje włosy. Jednak moim ulubieńcem w tej kwestii jest dobrej jakości oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenia, którą pozostawiam na całą noc. Nie sprawdziły się u mnie olejki firmy Alterra. One jedynie podrażniły skórę mojej głowy. 

Po myciu stosuję piankę do włosów Phytopulp firmy Phyto nadającą włosom wyjątkowej objętości. Jest to nowość na rynku, ale już zdążyła  skraść moje serce :) 
Nadaje się do każdego rodzaju włosów. Również tych cienkich i delikatnych jak moje.


Co lubię w tej piance najbardziej? Nie klei włosów, nie obciąża ich, nie wysusza. Ma przyjemny zapach, jest bardzo wydajna i naprawdę skuteczna.


Jak wszystkie kosmetyki Phyto zawiera w swym składzie dużo składników naturalnych: ekstrakty roślinne, glicerynę, keratynę, olejek rycynowy, kolagen z akacji i in.
Nie zawiera alkoholu.

Na lekko wilgotne włosy nakładam dodatkowo roślinny balsam dyscyplinujący phytodefrisant również firmy Phyto
Tak jak piankę nakładam bardziej u nasady włosów, tak balsam głównie na końcówki.

W okresie wakacyjnym staram się nie używać suszarki. Czasami włosy układają się bardzo ładnie, w swobodne loki, czasami lekko prostuję je za pomocą suszarko-lokówki. Najbardziej lubię nosić je rozpuszczone lub zaplecione w warkocz.

Na suche włosy używam czasami olejku z drobinkami firmy Nuxe. Nakładam go tylko na końcówki moich włosów i w bardzo małej ilości.

Do utrwalenia fryzury lubię czasem zastosować stylizująco-odżywczy spray utrwalający Phytolaque soie firmy Phyto. Drogeryjną alternatywą, mniej naturalną i tańszą jest dla mnie lakier Wella Forte do włosów długich. Przyjemnie pachnie, nie skleja, naturalnie utrwala, nie wysusza i nabłyszcza włosy.

Jak pewnie zdążyliście już zauważyć firma Phyto jest moim ulubieńcem w kwestii dbania o włosy. Działanie ich produktów mnie zachwyca. Dostępne są w dobrych aptekach stacjonarnych i internetowych. Nie spotkałam produktów tańszych o równie dobrej skuteczności. Nie rozstaję się z nimi i z wielką przyjemnością odkrywam ich nowości :)

Jestem bardzo zadowolona z obecnego stanu moich włosów. Nie są przesuszone, dobrze się układają i ładnie wyglądają.

A jakie są Wasze sprawdzone sposoby na piękne włosy? 
Czy do stylizacji włosów równie chętnie jak do pielęgnacji używacie produktów z naturalnymi składnikami?

10 komentarzy :

  1. po raz kolejny za Twoja sprawa czuje sie zaciekawiona firma Phyto:)
    skoncze zapasy i sie zakrece kolo nich:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje rozjaśniane włosy bez silikonów nie wyglądają dobrze. Ja polecam olej kokosowy tłoczony na zimno i nie rafinowany Ma moje włosy działa bardzo dobrze. Bardzo mnie zainteresowałaś kosmetykami firmy Phyto. Jak będę w aptece to napewno na nie zerknę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Joanna, dziwi mnie tylko, że te kosmetyki są tak mało reklamowane w Polsce. Nawet do GB ich nie dodają. Może liczą na to, że dobry produkt zawsze się sprzeda :) planuję zakup oleju kokosowego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Drogie te kosmetyki Phyto. Ja pięć miesięcy temu kupiłam w TK Maxx Gum Hair Salon Expertise szampon (950 ml za 19,99 zł!) oraz Gum Hair Salon Expertise odżywkę (950 ml za 19,99 zł!)i na dzień dzisiejszy mam jeszcze ok. 1/2 opakowania szamponu i ok. 2/3 opakowania odżywki, więc taki zakup za 40 zł starczy mi prawie na rok przy myciu włosów co drugi dzień. Nie podrażniają skóry główy (w końcu zakończyły się moje problemy z przesuszoną skórą), a włosy są lśniące i miłe w dotyku, nie puszą się, nie wypadają, nie rozdwajają na końcach. Czego więcej potrzeba? :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy, to prawda, te kosmetyki nie są tanie, ale skuteczne i wydajne. Nie znam produktów, o których piszesz, ale tak, warto kupować w TKMaxx :) Tak jak pisałam, używam różnych szamponów i odżywek, drogeryjnych i aptecznych, droższych i tańszych, naturalnych i nie. Ich działanie jest bardzo do siebie podobne. Jednak produkty apteczne są zdecydowanie bardziej delikatne, a produkty Phyto są bezkonkurencyjne. Myślę, że wynika to z faktu, że moje włosy są wymagające i żeby wyglądały ładnie muszę użyć specjalistycznych produktów. Może ktoś, kto ma włosy z natury ładne, gęste i podatne na układanie nie doceni produktów Phyto, ponieważ mała będzie różnica pomiędzy ładnymi włosami, a jeszcze ładniejszymi ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuje za recenzję, na pewno w najbliższym czasie skusze się na zakup jakiegoś produktu z wymienionych. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja osiągnęłam jako taki wygląd włosów dopiero, kiedy odstawiłam absolutnie WSZYSTKIE kosmetyki do stylizacji. Może warto wypróbować takie cudeńko? Powiem szczerze, że pierwsze słyszę :) Ale staram się być na bieżąco!

    OdpowiedzUsuń
  8. Chwila dla siebie, próbowałam, ale niestety moje włosy nawet bez odrobiny balsamu dyscyplinującego nie wyglądają dobrze. Jednak na pewno warto odstawić wszystkie kosmetyki do stylizacji, które nie służą naszym włosom i używać tylko te, po których włosy wyglądają ładnie. Najlepiej stosować ich jak najmniejszą ilość i jak najmniej eksperymentować.

    OdpowiedzUsuń
  9. Byłam wczoraj na zakupach i znalazłam stoiskio z kosmetykami Phyto. Trochę drogie ale w przyszłym miesiącu na coś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Joanna, oby przypadły Ci do gustu :) chętnie przeczytam Twoją recenzję, bo tak mało ich na blogach i na youtube. Te kosmetyki prezentowała jeszcze kiedyś nieesia25 oraz agnieleczka i bardzo im się podobały. Pamiętaj, żeby dobrze dobrać produkty do potrzeb Twoich włosów :)

    OdpowiedzUsuń