Instagram

poniedziałek, 28 maja 2012

zdrowy uśmiech

Jeśli chcemy go mieć, powinniśmy odpowiednio dbać o swoje zęby :)

Dzisiaj przedstawię pasty do zębów, które używam codziennie.


 Pasta Blanx Anty-Osad włoskiej firmy Coswell jest jedyną pastą wybielającą polecaną przez WHO, czyli Światową Organizację Zdrowia. Dostępna jest w dobrych aptekach. Jest pastą do codziennego stosowania. Stworzoną na bazie naturalnych składników, nie ścierającą szkliwa. Ma bardzo praktyczny dozownik i w moim przypadku jest bardzo wydajna. Dołączony jest do niej praktyczny próbnik bieli. Kosztuje dość drogo, bo ok. 30zł. Dlatego używam ją zawsze na noc, żeby porządnie oczyścić zęby, natomiast rano zdarza mi się używać past Elmex.


Zazwyczaj pomarańczową, a jeśli czuję, że moje zęby są trochę wrażliwsze niż zwykle, to zieloną ;)

Czym kieruję się wybierając swoje pasty do mycia zębów?
- Zawsze sprawdzam ich skład.
 
W moim przypadku nie powinny zawierać chlorheksydyny, ponieważ mam tendencje do odkładania się kamienia nazębnego. Powinni jej unikać wszyscy, którzy pragną mieć białe zęby :) Na pewno zawierają ją pasty Ortho Salvia.

Nie używam również past, które zawierają związki cyny, z podobnych powodów jak wyżej. Na pewno związki te występują w paście  Meridol oraz fioletowym Elmexie, który niedawno pojawił się na polskim rynku.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Teraz obalę parę mitów, na które natknęłam się czytając ostatnio notki na blogach :)

Przede wszystkim: pasta do codziennego stosowania powinna zawierać fluor.

- Poza tym: woda w Polsce zawiera bardzo małe ilości fluoru. Nie jest też dodatkowo fluorkowana.

- Są na świecie tereny, gdzie woda i roślinność są bardziej bogate w fluor. Są to tereny głównie powulkaniczne, czyli np. Wyspy Kanaryjskie. Również bogata w fluor jest żywność pochodzenia morskiego. Dlatego są dostępne na rynku ekologiczne pasty, które zawierają związki fluoru pochodzenia naturalnego, np. z zielonej herbaty. Jeśli jednak mamy zamiar używać takiej pasty codziennie, musimy mieć pewność,  że zawiera odpowiednią dawkę fluoru, potrzebną do prawidłowego dbania o nasze zęby.

- Nie wszystkie związki fluoru są toksyczne dla naszego organizmu. Istnieją te, pochodzenia naturalnego, które nie muszą budzić w nas niepokoju. Nie powinniśmy więc obawiać się sięgać po herbatę i ryby morskie z pewnego źródła :) Jednak z pewnością żadnych związków fluoru nie zawierają jajka, których skorupka chroni przed ich wniknięciem do środka.

- Małe dzieci są bardziej narażone na toksyczne oddziaływanie fluoru, dlatego, żeby uniknąć jego nadmiernego spożycia podczas mycia zębów, zaleca się pasty niefluorowane. Większe dzieci, które potrafią odpowiednio panować nad odruchem połykania i które dokładnie płuczą zęby, powinny używać pasty zawierające fluor.

- Fluor przeciwdziała próchnicy zębów, czyli chroni przed ich demineralizacją oraz potrafi przyczyniać się do remineralizacji szkliwa zębów, czyli jego odbudowywania (odnawiania).

- Nie należy samodzielnie, bez konsultacji z lekarzem stomatologiem przeprowadzać dodatkowej fluoryzacji zębów.

- Żeby mieć zdrowe zęby należy myć je 2x dziennie, minimum 20 minut po posiłku. Jeżeli zęby umyjemy wcześniej, szczególnie kiedy jedliśmy przedtem żywność zawierającą kwasy, np. owoce, które osłabiają zęby, to możemy osiągnąć więcej szkód niż pożytku.

- Nie należy myć zębów pastą z fluorem częściej niż 2 - 3 x dziennie . Zazwyczaj niezbyt skuteczne jest używanie płukanek.  Są one przydatne głównie u ludzi, którzy posiadają duże przestrzenie międzyzębowe i u tych, którzy nie mają możliwości tradycyjnego mycia zębów.

- Fluor stosowany w sposób rozważny nie jest toksyczny dla naszego organizmu :)

11 komentarzy :

  1. Ciekawy post i już wiem, czego poszukam podczas kolejnej wizyty w SuperPharmie :)
    Przyznam się, że sama też uległam tej zbiorowej antyfluorowej "psychozie", ale jakoś do tej pory nie udało mi się znaleźć pasty (bez czy z), z której byłabym w pełni zadowolona, więc szukam dalej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytając niektóre komentarze na innych blogach byłam trochę przerażona. Nie wiem dlaczego ludzie czerpią wyrywkową wiedzę z internetu, a nie zasięgają informacji u osoby zaufanej, np. u swojego lekarza.
      Nie sądziłam, że blogerki potrafią mieć tak duży wpływ na ludzi, że czytelnicy bezkrytycznie wierzą w to, co każda z nich napisze. Wszystko jest dobrze, kiedy coś jest zgodne z prawdą, gorzej jeśli na blogu podawane są informacje, których wcielenie w życie może potencjalnie szkodzić. Warto na wszystko, co jest napisane w internecie patrzeć krytycznym okiem :)

      Usuń
    2. Ja już dawno temu odkryłam, że blogi naprawdę są wpływowym narzędziem (może nawet bardziej niż reklamy), bo ludzie znacznie mniej krytycznie podchodzą do informacji, które w nich znajdują. Widzę to też po sobie i naprawdę czasem muszę się sama "ustawiać do pionu", a uważam się za osobę inteligentną i generalnie dosyć krytycznie nastawioną do świata :)
      Wydaje mi się, że dobrym przykładem na taką zbiorową blogową "histerię" są SLSy, które jak się okazuje, nie są aż takie straszne jak mogłoby się wydawać - owszem, dla osób na nie uczulonych są szkodliwe, ale myślę, że znaczna większość po prostu uległa swoistej "modzie" na czarny PR tychże właśnie, nie zastanawiając się ile w tym jest prawdy.
      To jest prawdziwa siła internetu :)

      Usuń
    3. Tak, SLSy, parabeny...te przykłady możnaby mnożyć. :)

      Usuń
    4. Histerią bym tego nie nazwała a raczej możliwością konsumenckiego wyboru. Bez szumu o parabenach itp nigdy nie spróbowałabym kosmetyków bez pewnych chemicznych i ropopochodnych składników, co w kilku przypadkach mi wyszło na zdrowie, np okazało się, że zmiana szamponu bez sls itd spowodowała zakonczenie problemów z swędzącą skórą głowy. Co do zębow to używam od kilku lat pasty bez fluoru, ale z ogromną ilością wyciągu z kopru włoskiego. Nie mam problemu z próchnicą. Może to już taka uroda mojego uzębienia. ;) Używając przez lata past typu colgate itd miałam ogromny problem z krwawiącymi i podrażnionymi dziąsłami. Stomatolog poradził mi uzywanie meridol, która też nie przynosiła ulgi. Dopiero zmiana na pastę mniej chemiczną przyniosła oczekiwany efekt. Dziąsła krwawią sporadycznie, zwykle jak przesadzę z ilością kawy, czarnej herbaty czy procentami. Zęby są białe bez nalotu, nie mam problemu z kamieniem nazębnym. Więc w moim przypadku tzw histeria medialna mi pomogła ;) dzięki niej chciałam spróbować innych produktów, o ktorych wcześniej nie slyszałam bo jeszcze nie były tak bardzo dostępne w drogeriach itd. :)))

      Usuń
    5. bo w tym wszystkim chodzi o mądre wybory :) o to, żeby być świadomym tego, co się wybiera i jakie to za sobą niesie korzyści i wady :)

      Usuń
  2. Elmex okej, ale blanx miałam i szału nie było, nie wiem, moze jeszcze raz spróbuję:) margaret1992.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są różne dobre pasty. Najlepiej jak dobierze Ci ją doświadczony dentysta. No właśnie, w Twoim profilu nie wyświetlał się adres Twojego bloga. Już byłam u Ciebie w odwiedzinach ;)

      Usuń
  3. Ja stosuję Elmex od kilku lat i jestem bardzo zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pastę do zębów należy dopasować pod siebie. Błędem jest używanie jednej pasty przez cały czas lub co gorsza przez całą rodzinę. Każdy ma swoje potrzeby.

    OdpowiedzUsuń
  5. Elmexy są całkiem ok, blanx tez :)

    OdpowiedzUsuń