Czyli kłódki, w których zamknięta jest miłość. Według mnie są bardzo miłą formą wyrażania swoich uczuć. Zakochani w różnych miejscach na świecie wybierają mosty, do których przymocowują swoje kłódki, często z wyrytymi na nich swoimi inicjałami. Kluczyk wrzucają do wody wierząc, że ich miłość przetrwa wszystko i będzie trwać wiecznie :)
Przez długi czas taki obraz kojarzył mi się z Pragą, jednak wiem, że można je spotkać także w Rzymie, Paryżu i ostatnio coraz częściej w Polsce: Warszawie, Poznaniu, Krakowie, Wrocławiu.
W wikipedii znalazłam, że: "Według legendy zwyczaj wieszania takich kłódek pochodzi z Florencji. Uczniowie szkoły Sanita in Costa San Giorgio zabierali kłódki ze swoich szafek szkolnych i wieszali je z wyznaniami miłosnymi na moście Ponte Vecchio (zwanego też Starym Mostem/Mostem Złotników). Zwyczaj został spopularyzowany przez pisarza Federico Moccia w powieści Tylko Ciebie chcę (Ho voglia di te) z 2006."
W wielu miastach organizowane są nawet protesty związane z tym, że według władz kłódki psują estetykę miejsca, a zakochani ignorując to wieszają kolejne kłódki/łańcuchy ;)
Czy podoba Wam się taki sposób wyrażania swoich uczuć? Może macie juz swoje kłódki? W jakich miejscach w Polsce/Europie/na świecie już się z nimi spotkaliście? :)
Hej ;D Super blog :D
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój ;) http://shopping-crazy.blogspot.com Zostaw coś po sobie ;)
Lubię ten zwyczaj a poznałam go dopiero.. w zeszłe wakacje, będąc z mym lubym we Wrocławiu - mieście z którego praktycznie pochodzę ;)) ale ciesze się że obydwoje mieliśmy frajdę kiedy pierwszy raz zobaczyliśmy most na Ostrowie Tumskim :) nie mieliśmy jednak kłódki, ale sam pomysł jest świetny - mi najwięcej frajdy sprawiało czytanie napisów na kłódkach - i daty! czasem sprzed 20 lat! :) świetna pamiątka! I potem pokazać to swoim dzieciom:D
OdpowiedzUsuńSz-n :) nasza kłódka wisi :)
OdpowiedzUsuńW Gdańsku też mamy :)
OdpowiedzUsuń4 minutki od mojego domu - kładka Bernatka na Wiśle w Kr. Ugina się od kłódek.
OdpowiedzUsuńkurde ale slodkie :) szkoda ze niespotkalam sie z tym tutaj w uk... bo napewno bym jedna zawiesila :) i wyglada to niesamowicie :) bardzo fajny pomysl z tym klodkami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńW Bydgoszczy koło Opery też jest taki most xD
OdpowiedzUsuńto fajny sposób na miłość :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ten zwyczaj. Może kiedyś wraz z mężem zdecydujemy się na swoją kłódkę:)
OdpowiedzUsuńW Olsztynie również mamy takie miejsce.
OdpowiedzUsuńZakochani zaklęci na zawsze :)
urocze!
OdpowiedzUsuńmy mamy swoją kłódkę w Kolonii w Niemczech, a kluczyk w Renie gdzieś pływa ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń