Zostałam zapytana ostatnio o komórki macierzyste i ich zastosowanie w kosmetykach :)
W internecie można spotkać ostatnio natłok informacji na ten temat. Postanowiłam, że przytoczę artykuły, skonfrontuję je z moją wiedzą biomedyczną na ten temat i wyrażę swoją opinię.
To był pierwszy z tekstów, który znalazłam.
O komórkach macierzystych od niedawna wie więcej sama medycyna i ta wiedza nadal się rozwija. Ciągle trwają badania i pojawiają się nowe. Nie rozumiem dlaczego zastosowanie komórek macierzystych w kosmetologii miałoby budzić wiele kontrowersji. Myślę, że rodzi raczej dużo pytań i niewiadomych.
O komórkach macierzystych od niedawna wie więcej sama medycyna i ta wiedza nadal się rozwija. Ciągle trwają badania i pojawiają się nowe. Nie rozumiem dlaczego zastosowanie komórek macierzystych w kosmetologii miałoby budzić wiele kontrowersji. Myślę, że rodzi raczej dużo pytań i niewiadomych.
Komórki macierzyste w medycynie są wykorzystywane jeszcze na małą skalę i myślę, że budzą raczej nadzieje na wyleczalność wielu chorych, aniżeli kontrowersje. Głównie pozyskiwane są z krwi pępowinowej noworodków, czyli w sposób bezpieczny i nieinwazyjny. Każda młoda mama mieszkająca w większym mieście zapewne spotkała się z bankami kom. macierzystych. Jest to sprawa kosztowna i na dzień dzisiejszy w Polsce ich zastosowanie jest ograniczone. Są pomocne głównie w leczeniu białaczek u dzieci i w regeneracji skóry po oparzeniach. Często są to zabiegi pionierskie. Natomiast w Stanach Zjednoczonych badania nad komórkami macierzystymi są bardziej zaawansowane, np. zastosowanie komórek w regeneracji mięśnia sercowego po zawale. Głównie wynika to z większych nakładów finansowych na tego typu badania w tym kraju.
Zgadzam się z wypowiedzią pana, którego zdanie zostało zacytowane w powyższym artykule. Komórki macierzyste w skórze oraz w całym organizmie oczywiście występują. Są one źródłem regeneracji naszego organizmu.
Myślę, że niemożliwym jest stworzenie kremu z zawartymi w środku komórkami macierzystymi, które aplikowane w sposób zewnętrzny miałyby wpływ na regenerację naszej skóry. Po pierwsze dlatego, że kom. macierzyste giną poza organizmem jeżeli nie są zamrożone. Bardzo trudne byłoby stworzenie dla nich odpowiednich warunków do działania. Nie orientuję się jakie właściwości wykazują po obumarciu i w jaki sposób oddziałują na otoczenie. Jednak domyślam się, że nie jest to nic porządanego.
Rzeczywiście możliwe jest określenie substancji, które by na komórki macierzyste oddziaływały. Jednak z tego co się orientuję nie ma obecnie żadnych konkretnych doniesień na ten temat w świecie naukowym. Tzn. że jeszcze nikomu nie udało się takiej substancji wyodrębnić i udowodnić jej skuteczności. Dana substancja/ krem musi przejść bardzo wiele procedur badań zanim zostanie ogólnie dopuszczona do obrotu. Trwa to często kilka/kilkanaście lat.
Naukowcy zawsze prześcigają się w odkryciu czegoś nowego, ale to są ciągle badania, które często nie wychodzą poza drzwi laboratorium.
Firmy często sponsorują swoje badania naukowe i taki jaki wynik chcą uzyskać zazwyczaj go mają. Jednak nie są to badania na większą skalę i nie są respektowane przez świat nauki. Trzeba na nie uważać i analizować je zgodnie z zasadami medycyny opartej na faktach.
Rzeczywiście komórki macierzyste mogą mieć wpływ na skórę taki, jaki opisano w artykule, ale w warunkach laboratoryjnych, a nie w kremie aplikowanym na naszą skórę.
Walka ze starzeniem się naszego organizmu ciągle trwa. Jednak jest to walka za każdym razem nieudana. Nasze komórki obumierają, podobnie jak spadają liście z drzew. Od dawien dawna ludzie poszukiwali sposobu na wieczną mlodość. Również dzieje się to dzisiaj.
Na tej stronie jest opis konkretnego kosmetyku. Oczywiście opis komórek macierzystych jest zgodny z prawdą. Jednak jest to możliwe tylko w laboratorium. Nawet seria preparatów nazywa sie in vitro (czyli w probówce) ;)
O kom. macierzystych zrobiło się głośno, m.in. w naszym kraju dlatego, że naukowcy z Polski pracujący w Stanach w głównej mierze przyczynili się do odkrycia ich wspaniałych możliwości.
Jeżeli macie jeszcze jakieś pytania, zadajcie. Jesli będę znała na nie odpowiedź to Wam odpiszę :)
Nie wiem czy tego typu wpisy Was interesują. Dajcie znać :)
Dzięki że odpisałaś na moją prośbę :) czyli wszystko sprowadza się do tego, że można wsadzić do kosmetyków komórki macierzyste ale nikt nie wie jak one będą, i czy w ogóle, działać. Po raz kolejny marketing robi swoje ;)
OdpowiedzUsuńWchodzę na Twojego bloga regularnie i własnie zakontaktowałam, że go nie obserwowałam o.O Nadrobione ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne te ostatnie kwiatuszki, takie lekkie i zwiewne!
Buziaki!