A w mojej kosmetyczce pojawiły się nowe produkty do ochrony skóry przed promieniowaniem słonecznym.
Delikatny krem ochronny do twarzy i dekoltu firmy Lierac z nowej linii SUNIFIC z SPF 15:
- Urzekło mnie jego opakowanie. Jest bardzo eleganckie i poręczne. Zawiera aplikator w formie pompki :)
- Ma standardową pojemność 50 ml. Zawartość należy zużyć w przeciągu 12 M od otwarcia.
- Wogóle nie bieli twarzy, ma bardzo przyjemny zapach i wchłania się do matu :) Poza tym dość dobrze nawilża (ponieważ zawiera w swym składzie glicerynę :) Jestem bardzo mile zaskoczona.
Sprawdza się lepiej niż lubiany przez wiele dziewczyn oraz przeze mnie Ecran Prodigieux firmy Nuxe.
Chętnie porównałabym jeszcze krem Nuxe z aksamitnym kremem Lierac z SPF 30. Następnym razem zapytam w aptece o próbki :)
- Jak wszystkie filtry apteczne jest fotostabilny, czyli nie ulega rozkładowi pod wpływem promieniowania UVB/A.
- Nie zawiera w swym składzie silikonów, parabenów oraz alergizującego oktokrylenu i benzofenonu-3. Zawiera jednak glikol propylenowy i BHT ( na końcu składu). Jak na fitokosmetyk przystało zawiera dużo składników pochodzenia naturalnego. Na opakowaniu są one oznaczone pogrubioną czcionką. Są to np. olej brzoskwiniowy, słonecznikowy, ekstrakty roślinne,witamina E.
Opalizujące kremowe mleczko do ciała Lierac SUNIFIC z SPF 6:
- Ma pojemność 125 ml i należy je zużyć w przeciągu 6 M od otwarcia. Myślę, że uda mi się to zrobić bez problemu :)
- Bardzo spodobał mi się aplikator, który znajduje się w podstawie i nie ma potrzeby odkręcania nakrętki :)
- Pomyślałam o nim, ponieważ kończy mi się olejek Nuxe z drobinkami, który nakładany na całe ciało jest dosyć mało ekonomiczny. Myślę, że to mleczko godnie go zastąpi. Ma przyjemny zapach, kremową konsystencję, delikatnie barwi skórę na brązowo i pozostawia na skórze złote drobinki.
- Skład jest podobny do wyżej przedstawionego produktu. Zawiera m.in. fotostabilne filtry, glicerynę, masło shea, naturalne oleje i ekstrakty roślinne, rozświetlające drobinki mici i wit. E.
Balsam po opalaniu do twarzy i ciała Lierac SUNIFIC:
- Produkt należy zużyć w ciągu 6M. Podoba mi się ta bardzo dobrze dobrana pojemność (125 ml), ponieważ myślę, że większej ilości kosmetyku nie udałoby mi się zużyć w zalecanym okresie czasu.
- Posiada identyczny aplikator jak mleczko powyżej :)
- Bardzo podoba mi się to, że produkt nadaje się również do aplikowania na twarz.
- Ma bardzo przyjemny orzeźwiająco-owocowy zapach i lekką konsystencję o błękitnym zabarwieniu. Świetnie nawilża.
- Bardzo lubię zastępować nim mój krem do twarzy na noc.
- Zawiera m.in. glicerynę, masło shea, olej kokosowy i inne oleje, ekstrakty roślinne. Przy końcu składu znajduje się parafina i glikol propylenowy. Nie zawiera parabenów.
Pisząc tego posta czułam się jakbym była na plaży pełnej słońca :) Ponownie zapragnęłam kąpieli w morzu :)
Życzę wszystkim udanych wakacyjnych wojaży :)
Jakie produkty do ochrony przeciwsłonecznej wybieracie i jakie warunki powinien spełniać kosmetyk, żeby stał się Waszym ulubionym?
Ja jestem wierna Clinique i LRP jesli chodzi o ochrone przed sloncem :) Za tydzien wyjazd nad morze choc i mieszkam nad nim) to je wyprobuje;)
OdpowiedzUsuńJa obracam się wokół różnych marek aptecznych ;) życzę Ci dużo słońca :) oby jeszcze długo nam poświeciło :)
OdpowiedzUsuńJa nie używam nic z większym filtrem bo nie mam kiedy nawet siedzieć na słońcu i nie zapowiada się żebym mogła....;) także dla mnie filtr 15 w kremie Iwostin jest wystarczający
OdpowiedzUsuńMożna spróbować :)
OdpowiedzUsuńWarto sprawdzić nowy krem. Dobra recenzja to dobra rzecz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję za odwiedziny.
Obecnie używam Avene SPF 50+ w wersji barwionej i jestem bardzo zadowolona:)
OdpowiedzUsuńJaki jest koszt kosmetyków, które pokazałaś?
Ja jestem filtrowym hardkorem - od maja do września stosuję codziennie na twarz 50-tkę LRP, na resztę ciała 30. Na niższe filtry nie schodzę - wyskakują po nich przebarwienia widoczne dopiero na jesieni. Niestety mam do nich sporą tendencję...
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Stosowałam Avene i podobało mi się w nim to, że była wersja nawilżająca do cery suchej. Jednak zawsze razem z nim używałam o ton ciemniejszego dla mnie podkładu, ponieważ niesamowicie bielił skórę. Mocniej niż inne produkty apteczne tego typu. No i skóra po jego użyciu się świeciła :) Ceny produktów Lierac wahają się w zależności od apteki. Krem ochronny: ok. 80 zł, kremowe mleczko ok. 70 zł, a balsam po opalaniu ok. 50 zł :)
OdpowiedzUsuńWażne, jest to, żeby dobierać poziom ochrony przeciwsłonecznej do swojego typu karnacji, poziomu nasłonecznienia oraz do tego jak bardzo już jesteśmy opaleni i jak nasza skóra reaguje na słońce. Dla mnie podczas wakacji zawsze podstawą jest krem z SPF 50/30. O tych produktach pisałam już na facebooku oraz pokazywałam je na blogu :) Krem do twarzy z niższym filtrem sprawdza mi się, kiedy podczas dnia przebywam głównie w zamkniętym pomieszczeniu, mleczko jest dla mnie uzupełnieniem pielęgnacji, ze względu na nadawanie skórze lekkiego brązu i rozświetlenia, a balsam po opalaniu świetnie reguluje poziom nawilżenia i chroni skórę przed nadmiernym wysuszeniem :)
OdpowiedzUsuńWyglądają ciekawie, ale dla mnie białaska to za niskie filtry:(
OdpowiedzUsuńKurczę tak zazdroszczę Ci tych wszystkich produktów, uwielbiam tę markę ale niestety ceny są trochę wysokie...
OdpowiedzUsuńbuźka
Lierac ma również produkty z SPF 30 oraz 50+ :)
OdpowiedzUsuńja ostatnio zapupilam krem z filtrem z Alverde - bieli ale dobrze chroni:) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńLubię inwestować w dobre jakościowo produkty i nie dublować kosmetyków. Nie posiadam np. dwóch pełnowymiarowych odżywek do włosów, czy róży do policzków. Nie mam wtedy odczucia straconych pieniędzy, a każdy kosmetyk używam z przyjemnością :) Do kupowania produktów w aptece zachęca mnie fakt, że w mojej ulubionej zawsze mogę liczyć na próbki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odpowiedź:)
OdpowiedzUsuńrównież staram się inwestować w kremy apteczne i nie dublować kosmetyków. Następnym razem przyjrzę się bliżej produktom z Lierac:)